Szkodliwy Mit
Nie wiem kto żeglarzom nałgał, że na wodzie mają zawsze pierwszeństwo. Przypuszczam, że chciano jakoś uprościć złożoną kwestię prawa drogi i ktoś dokonał beznadziejnie głupiego skrótu myślowego, którego żniwa zbieramy do dziś.
Efekt jest taki, że mamy na wodzie całą masę wymuszeń i żali, bo oszukani żeglarze oczekują, że wszyscy ustąpią im pierwszeństwa. Jeszcze gorzej jest z motorowodniakami. Bo oni w ogóle nie byli szkoleni i generalnie nie mają większego pojęcia o prawie drogi.
I to wszystko powoduje, że wśród profesjonalistów panuje przekonanie, że użytkownicy jachtów żaglowych i motorowych są generalnie nieobliczalni i nie wiadomo jak zachowają się w jasnej, wydawałoby się, sytuacji, gdy w morzu spotkaja się dwa statki, w tym jeden pod żaglami.
Co do samej zasady „na żaglach masz zawsze pierwszeństwo”, to powinna ona brzmieć: „są takie sytuacje, gdy idąc pod żaglami, możesz oczekiwać, że pozostali uczestnicy ruchu wodnego powinni ustąpić ci drogi”. Trzeba przyznać, że miedzy „masz zawsze pierwszeństwo”, a „są takie sytuacje, że możesz oczekiwać…” mieści się dość dużo zachowań.
Więc przyjrzyjmy się, jak wyglądają podstawowe zasady ruchu na wodzie i jak się do nich mają kwestie pierwszeństwa jachtów pod żaglami.
1. PIERWSZEŃSTWO
Po pierwsze, w żadnych znanych mi przepisach dotyczących prawa drogi na wodzie, nie pojawia się słowo „pierwszeństwo”. Regulacje mówią o tym, kto komu ustępuje, ale nie pojawia się termin pierwszeństwa. I choćby tylko z tego powodu powiedzenie „pod żaglami masz zawsze pierwszeństwo” jest nieprawdziwe.
2. DRABINKA
Konwencja w sprawie międzynarodowych przepisów o zapobieganiu zderzeniom na morzu (International Regulations for Preventing Collisions at Sea COLREGS), przyjęta przez Polskę w 1977 roku (sic!) wyraźnie i jasno mówi w prawidle 18 (Wzajemne obowiązki statków) o tym, że:
Jeżeli prawidła 9, 10 i 13 nie stanowią inaczej:
a) Statek o napędzie mechanicznym w drodze powinien ustąpić z drogi:
i) statkowi, który nie odpowiada za swoje ruchy;
ii) statkowi o ograniczonej zdolności manewrowej;
iii) statkowi zajętemu połowem;
iv) statkowi żaglowemu.
b) Statek żaglowy w drodze powinien ustąpić z drogi:
i) statkowi, który nie odpowiada za swoje ruchy;
ii) statkowi o ograniczonej zdolności manewrowej;
iii) statkowi zajętemu połowem.
Co to oznacza? Że dla statku o napędzie mechanicznym, statek żaglowy jest dopiero na 4 pozycji jeśli chodzi o to, komu trzeba ustąpić drogi.
Prawidło 18 wyraźnie wskazuje, że statek żaglowy ustępuje drogi statkowi, który nie odpowiada za swoje ruchy, o ograniczonej zdolności manewrowej i statkowi zajętemu połowem i to w dodatku w sytuacji, gdy trzy inne prawidła konwencji nie stanowią inaczej.
Jak z tego można wysnuć wniosek, że statek żaglowy ma zawsze pierwszeństwo? Nie wiem.
3. WĄSKIE PRZEJŚCIA
Konwencja mówi wprost (Prawidło 9):
b) Statek o długości mniejszej niż 20 m lub statek żaglowy nie powinien przeszkadzać przejściu statku, który może bezpiecznie nawigować tylko w granicach wąskiego przejścia lub toru wodnego.
Czyli w wąskim przejściu, zasada “na żaglach mam zawsze pierwszeństwo” zwyczajnie nie działa. To statek żaglowy ma uważać na inne statki i tak nawigować, żeby nie przeszkadzać im w wąskim przejściu.
4. SYSTEMY ROZGRANICZENIA RUCHU
Całe prawidło 10 mówi o tym, żeby zostawić strefy rozgraniczenia ruchu wolnymi dla tych, którzy muszą z nich korzystać. W szczególności do statków żaglowych Prawidło 10 mówi:
j) Statek o długości mniejszej niż 20 m lub statek żaglowy nie powinien przeszkadzać bezpiecznemu przejściu statku o napędzie mechanicznym, idącego torem kierunkowym.
I po raz kolejny okazuje sie, że zasada rzekomego wiecznego pierwszeństwa statku żaglowego ma kolejna odstępstwo. I znowu rodzi się pytanie, z czego wynika zasada, że statek żaglowy ma zawsze pierwszeństwo?
5. WYPRZEDZANIE
Prawidło 13 mówi o wyprzedzaniu. Mówiąc krótko, statek który wyprzedza ustępuje drogę statkowi wyprzedzanemu. Bez względu na to, czy jest to statek o napędzie mechanicznym czy innym. Oznacza to, że w sytuacji, gdy statek żaglowy wyprzedza statek o napędzie mechanicznym to statek żaglowy ustępuje drogi statkowi o napędzie mechanicznym.
6. NAWET GDY MASZ PIERSZEŃSTWO
I na koniec prawidło 17b:
Jeżeli z jakiejkolwiek przyczyny statek obowiązany do zachowania swego kursu i szybkości znajdzie się tak blisko, że nie można uniknąć zderzenia tylko przez działanie statku ustępującego z drogi, wówczas powinien on podjąć takie działanie, które najlepiej przyczyni się do uniknięcia zderzenia.
A więc nawet jeśli uważasz, że masz „pierwszeństwo”, a sytuacja wygląda tak, że raczej możesz go nie wyegzekwować, to musisz zrobić wszystko, by nie doszło do kolizji. Wulgarnie skracając, nawet gdy masz pierwszeństwo, to może się okazać, że musisz go ustąpić.
Czytając COLREGS trudno zrozumieć skąd bierze się powszechna opinia o tym, że „pod żaglami mam zawsze pierwszeństwo”. Warunków ograniczających prawo drogi jachtu żaglowego jest tak dużo (wąskie przejścia, strefy rozgraniczenia ruchu, sytuacja wyprzedzania, ograniczenie statku zanurzeniem, ograniczenie manewrowości, połów), że trudno zrozumieć, dlaczego ukuto zasadę o rzekomym ogólnym pierwszeństwie statku żaglowego przed innymi użytkownikami dróg wodnych. Jednym słowem, wyjątków od tej zasady jest tak dużo, ze nie bardzo wiadomo, dlaczego jest to zasada.
Trudno też zrozumieć, jak to się dzieje, że mimo iż Polska przyjęła konwencję COLREGS równo 40 lat temu, ciągle są żeglarze, którzy bronią tej fałszywej zasady o pierwszeństwie statku żaglowego. Ze smutkiem czytam na różnych forach oburzenie na „zachowanie” statków handlowych. Czytałem opis sytuacji, gdy jacht pod żaglami przy bardzo słabym wietrze stał w poprzek toru podejściowego do Gdańska. Statek handlowy miał nadać sygnał UWAGA!, co spotkało się z żywym oburzeniem skippera w Internecie (jak mógł mnie wybuczeć – miałem pierwszeństwo – byłem, na żaglach!), czy przechwalanki, że jacht zmusił Stenę do zejścia z toru, bo przecież szliśmy pod żaglami, więc mieliśmy prawo wymagać, by Stena nam ustąpiła. To są strasznie głupie zachowania, okropnie niedojrzałe, szkodzące środowisku żeglarzy i mogące kiedyś się skończyć tragicznie. I co tu dużo mówić, są to zachowania wynikające z ignorancji. W dobie Internetu, powszechnego dostępu do wiedzy, nie da się zasłonić nieznajomością prawa drogi na morzu.